Jak bezpiecznie podróżuje się naszym zwierzakom w samolocie?

Czas pomyśleć o biletach na lato do Polski.
Nasz pies znowu nie poleci z nami.
Niestety.
Gates jest już staruszkiem, w grudniu skończył 16 lat. A poza tym jest za duży, by leciał z nami na pokładzie, bo waży 18 funtów. A w luku bagażowym nie przetrzymałby długiej podróży do Europy.
Podróżowanie ze zwierzakiem jest wyzwaniem nie tylko dla niego, ale również i właściciela.

Gdy decydujemy się podróżować z psem, kotem czy innym zwierzakiem, oznacza, że jesteśmy przywiązani do niego. Chcemy, żeby odbył podróż bezpiecznie i cało. Zwierzę ma przecież status członka rodziny.

Według ostatnich dostępnych danych (U.S.Department of Transportation, DOT) za cały rok 2011 okazuje się, że podczas podróży samolotem zmarło 35 zwierząt w luku bagażowym.
Od 2005 roku 15 linii lotniczych podaje co miesiąc dane na temat zwierząt zmarłych, z obrażeniami i zaginionych podczas podróży. Udało mi się dotrzeć do wszystkich oficjalnych danych i doliczono się, że od maja 2005 roku do listopada 2012 zmarło 227 zwierząt m.in.; 182 psy, 30 kotów, 4 ptaki, jedna małpa i jeden królik. 42 zwierzaki uznano za zgubione, a 101 przewieziono z różnymi obrażeniami.

Dobrze wiedzieć, podczas kupowania biletów, że najwięcej zwierząt zmarło na pokładzie Delta Air Lines (60), Continental Airlines (49) i American Airlines (44).

Co ciekawe, wszystkie dane dotyczą zwierząt podróżujących z ich właścicielami lub opiekunami. A jest przecież grupa zwierząt wysyłanych przez hodowców do różnych odbiorców. Przypadki ich śmierci, zagubienia czy obrażeń nie są podawane. Przepisy mają jednak zostać zaostrzone i w przyszłości będzie więcej wiadomo jak wszystkie zwierzęta znoszą podróż.

Nasz 17-funtowy Yorkie był w Polsce dwa razy i podróżowałam z nim Deltą, linią, która ma najgorszą reputację na podstawie statystyki. Wtedy 2-letni pies ważył 14 funtów i był ze mną na pokładzie samolotu. Głównie drzemał. Czasami brałam go w torbie na kolana. Osoba, która siedziała obok mnie kochała zwierzęta i nie miała nic przeciwko temu. Stewardessa nawet przyniosła psu wodę w kubku. Pies mocno zmęczył się lecąc z USA, ale potem miał boskie wakacje w Polsce.

Jak mają się wspomniane liczby, za którymi kryje się smutek i stres właścicieli zwierząt, a także samych czworonogów, do wszystkich podróżujących zwierząt?
Ponad 2 miliony zwierząt lata każdego roku! Oczywiście, że za każde z nich trzeba zapłacić. Linie lotnicze mają więc dodatkowe źródło dochodu.
Zapowiadają więcej szkoleń wśród swoich pracowników jak obchodzić się ze zwierzętami w czasie podróży. Jedne linie lotnicze przewożą więcej zwierząt, inne mniej. Im więcej zwierząt, tym większe szanse, że może im coś się przytrafić. Trudno więc patrząc na liczby z DOT-u sprawiedliwie ocenić przewoźnika. Ale jedno jest pewne, że w czasie podróży wszystko może się zdarzyć nie tylko psu, czy kotu ale i człowiekowi.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

%d bloggers like this: