“Sukces po amerykańsku”
Jak może wyglądać sukces po amerykańsku? Dom, stała praca, wakacje na wyspach…? Opowiem o człowieku, który moim zdaniem odniósł amerykański sukces.
70-letni Hans jest ojczymem mojej koleżanki. Przyjechał do Ameryki jako 16-latek. Bez znajomości angielskiego i bez pieniędzy.
Na początku zabrał się za hydraulikę. Pracował tak dobrze, że po 2 latach otworzył własną firmę, która do dziś istnieje i kwitnie. Zajął się też remontami domów. Nadal zawodowo aktywny. Zamożny.
12 lat temu postanowił otworzyć nową firmę. Zatrudnił naukowców na emeryturze, którzy specjalizują się w badaniach nad antybiotykami. Firma Hansa pracuje nad nowym antybiotykiem.
– Na co dzień prowadzę fascynujące rozmowy z ludźmi, którzy mogą zmienić życie człowieka – opowiada, gdy razem siedzimy w jego ogródku nad rzeką Hudson.
Upał. Ale dzięki fontannie jest przyjemniej. Popijamy domowej roboty lemoniadę z truskawkami.
Jego oczy błyszczą, gdy wchodzimy głębiej w tematy medycyny.
Hans jest samoukiem. Mój rozmówca w wolnych chwilach lata swoim samolotem.
– Nie mam żadnych nałogów. Nie palę. Nie piję. Nie gram w golfa. Wolę latać – zwierza się.
Patrzę na mężczyznę niskiego wzrostu i drobnej budowy. Pogodnego. Zrelaksowanego.
Człowieka, który po rozwodzie, potrafił zbudować nową rodzinę. Robiącego w życiu, na etapie złotej jesieni, to co go fascynuje. Pełnego planów i marzeń. Bez strachu o to co przyniesie mu jutro.
I to jest dla mnie amerykańsku sukces czyli wolność robienia czegoś z wyboru. Z nadzieją, że do końca życia. A nie więdnięcie na emeryturze, w pięknym domu.
Tak, dom Hansa jest też piękny. Ale absolutnie nie nudny. Każdy gość podczas lunchu sobotniego, w którym uczestniczę, doznaje dodatkowej przyjemności. Masażu stóp i rąk na świeżym powietrzu. Masażystka Kathy ma złote ręce.
Wśród gości są dzieci jego żony, córka z pierwszego małżeństwa Hansa. Dzieci męża jednej z córek żony… Wszystkie możliwe kombinacje związków wynikających z różnych małżeństw.
Hans wygląda na szczęśliwego człowieka, któremu udało się poukładać życie.
Danusia Świątek
Leave a Reply